Święto Kobiet w Gminie Kuryłówka
I tym razem nie zawiódł Gminny Ośrodek Kultury, dedykując kobietom z gminy piękny prezent w postaci koncertu.
Moc endorfin – hormonów szczęścia dostarczona tego wieczoru powinna wystarczyć nam na długo. Jeszcze teraz pisząc ten artykuł, przywołuję obrazy ze scenek kabaretowych i śmieję się do rozpuku.
Co szczególnie ujęło mnie (poza ubawem po pachy), to fakt, że do widowiska zaangażowali się mężczyźni, na co dzień parający się różnymi zawodami. Niektórzy na ten dzień wcielili się w aktorów kabaretu, przedstawiając swój własny autorski scenariusz komedii. Salwy śmiechu wybuchające co rusz na sali świadczyły o tym, że był to wielce trafiony scenariusz. Dobrze jest, że potrafimy śmiać się z własnych przywar i niedociągnięć. Rzecz traktowała o trudnych zadaniach, jakie stoją przed Komisją ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. W innej scence spotkały się stare wiarusy, których wzięło na wspominki, o tym jak to niegdyś bywało. Rozmowa zakrapiana płynem, co by im w gardłach nie zaschło dotykała spraw przyziemnych i tych, które dla tych panów pozostają już w sferze marzeń.
Były też momenty nostalgiczne, wzruszające i pełne miłości wyśpiewane przez chór męski i solistów. Usłyszeliśmy wykonawców już nam dobrze znanych z kuryłowskiej sceny, ale był też debiut młodego, przystojnego i wydawało by się nieśmiałego wokalisty. To nie nieśmiałość ale nutka nonszalancji i kokieterii sprawiła, że ten debiut był super udany, a tą nóżką wywijanie od czasu do czasu, to było to!
Niesamowicie zabrzmiał duet: Pani Dyrygent Chóru Męskiego i Pan Grzegorza w piosence „Pani mi mówi” z akompaniamentem pianina i gitary – wielkie gratulacje. Natomiast Orkiestra w składzie męskim dyrygowana przez młodego acz zdolnego dyrygenta zaserwowała nam utwory idealnie wpasowujące się w klimat imprezy – gratulujemy i dziękujemy.
Była też kapela „Wiemy o co chodzi” wraz z solistą, który jak było widać, ze sceną jest za pan brat. Oj nie jedna kobieta obecna na sali w tym momencie poszłaby w tany. I to są właśnie te endorfiny.
W tym dniu, a był to 10 marca obchodzony jest Dzień Mężczyzny. Kuryłowskie kobiety o tym także pamiętały, wręczając na zakończenie mężczyznom duży gar smakowitości i po małym co nie co. To była w każdym calu sympatyczna impreza, a 1,5 godzinny koncert ze świetnie dobranym programem minął szybko, pozostawiając lekki niedosyt, ale tak miało być.
Jakie jeszcze dobro wypływa z działalności miejscowej instytucji kultury – a no takie, że poprzez różne inicjatywy w atrakcyjny sposób Dyrektor wraz z pracownikami integruje społeczność lokalną, i tych małych i tych dużych wokół ciekawych przedsięwzięć. Okazuje się, że wręcz pełnymi rodzinami zasilane są zespoły działające w domu kultury. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze. Dyrektorze tak trzymać!! Po raz kolejny przekonałam się o możliwościach artystycznych mieszkańców naszej Gminy. Dziękuję im za te chwile.
I na koniec apel do mieszkańców – nie bójcie się stać w Kościele obok Dyrektora, (dyrektor wyłapuje tych z dobrymi głosami) angażujcie się w śpiewanie, bo to daje innym dużo radości, a dawać ludziom radość to dobra rzecz.
Niestrudzona uczestniczka
- Dobrze, że ustąpiła mi miejsca uprzejma dziewczyna, (za co jej dziękuję) bo na pewno nie odebrałabym w pełni koncertu stojąc i przystępując z nogi na nogę. A wiele pań w moim wieku (głęboko emerytalnym) nie miało tyle szczęścia. Sala Domu Kultury po prostu pękała w szwach. Stąd wniosek, że należy powalczyć o rozbudowę tego, jakże potrzebnego Gminie budynku.
http://gokkurylowka.pl/galeria/galeria-2024/gallery/dzien-kobiet-4/