19-06-2023
80. ROCZNICA WYSIEDLENIA WSI JASTRZĘBIEC

RYS HISTORYCZNY 

Europa Środkowo-Wschodnia to ważny strategicznie region, który na przestrzeni wieków był obiektem zainteresowań i rywalizacji wielkich mocarstw. Panowanie na tym terenie dawało status supermocarstwa kontynentalnego. Pojawiały się więc różnorodne plany i pomysły na dominację w tej części Starego Kontynentu. W 1915 roku niemiecki politolog Fryderyk Naumann w książce pt. ,, Mitteleuropa” (Europa Środkowa) opisał wizję podporządkowania ludów środkowoeuropejskich państwu niemieckiemu. Obszar ten miał być wykorzystywanym gospodarczo zapleczem surowcowym imperium i przestrzenią życiową dla narodu niemieckiego. W ramach realizacji tego pomysłu przewidywano zajęcie znacznej części terytorium Polski, wypędzenie z naszych ziem Polaków i Żydów i zastąpienie ich kolonistami niemieckimi. Ostatecznie po pierwszej wojnie światowej z powodu klęski Niemiec i rozpadu Austro-Węgier niemiecki plan hegemonii w Europie stracił znaczenie. W kolejnych latach, pomimo przegrania Wielkiej Wojny (1914-1918), zamysł niemieckiego podporządkowania Europy Środkowo-Wschodniej był nadal aktualny. Po dojściu Hitlera do władzy (1933 rok) na nowo ożyła koncepcja  Mitteleuropy i dążenie do przywrócenia mocarstwowej roli Niemiec. Od czerwca 1941 roku do wiosny 1943 roku opracowywano na zlecenie Heinricha Himmlera (Komisarza Rzeszy do spraw Umacniania Niemczyzny) Generalny Plan Wschodni (,,Generalplan Ost”). Był to program osadnictwa i kolonizacji w Europie Środkowo-Wschodniej dla realizacji idei Lebensraum, czyli zdobycia dla Niemców przestrzeni życiowej. Zakładał całkowitą eksterminację Żydów, wysiedlenia lub fizyczne wyniszczenie Słowian i innych podbitych narodów i na ich miejsce osiedlenie Niemców. Planowano akcje wysiedleńczo-kolonizacyjne i w ciągu 20 do 30 lat eksterminację od 30 do 50 milionów Słowian. Część zamierzano wymordować w obozach zagłady, innych wysiedlić za Ural, dzieci o rysach nordyckich przeznaczyć do germanizacji.  Na podstawie zarządzenia Himmlera jako ,,pierwszy obszar osiedleńczy w Generalnym Gubernatorstwie” została wyznaczona Zamojszczyzna. Była ona rejonem o żyznych glebach, atrakcyjnym z powodów strategicznych i ekonomicznych. Znajdowała się na trasie projektowanych połączeń III Rzeszy z terenami okupowanymi na wschodzie i drogą wiodącą z południa Europy do Prus Wschodnich. Zamość został uznany za miasto godne niemieckiej kultury. Wysiedlenia na Zamojszczyźnie rozpoczęły się pod koniec listopada 1942 roku. Wcześniej próbowano rozwiązać kwestię żydowską. Początkowo zagłady dokonywano głównie za murami gett. W połowie marca 1942 roku zaczął działać obóz śmierci w Bełżcu. Akcja Reinhardt (trwała od marca 1942 r. do października 1943 roku) zakładała ,, ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”. W jej wyniku Niemcy za pomocą gazu Cyklon B uśmiercili około 1,5 miliona Żydów. Ostatnim etapem zagłady była ,,ewakuacja” pozostałych przy życiu wyznawców judaizmu w głąb Rzeszy (tzw. marsze śmierci). Większość więźniów zginęła z wyczerpania i głodu. W czasie II wojny światowej zamordowano około 5,5 miliona europejskich Żydów. Naziści, choć nie zrealizowali swojego planu do końca, to popełnione przez nich zbrodnie należą do największych w dziejach ludzkości.  Po zagładzie Żydów przyszła kolej na Polaków. Za organizację wysiedleń na Zamojszczyźnie odpowiadała Centrala Przesiedleńcza w Łodzi, która miała swój oddział  w Zamościu. Akcja pacyfikacyjno-wysiedleńcza objęła swym zasięgiem cztery powiaty dystryktu lubelskiego: biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski i zamojski. Realizację zadania powierzono dowódcy SS i policji w Lublinie Odilo Globocnikowi. Wysiedlenia przebiegały według opracowanych wytycznych. Polacy byli zmuszani do opuszczania wsi przez jednostki policji, żandarmerii czy służby pomocnicze. Mieli niewiele czasu na spakowanie najpotrzebniejszych rzeczy i zgromadzenie się w wyznaczonym miejscu. Z punktów zbornych byli umieszczani w obozach przesiedleńczych w Zwierzyńcu czy Zamościu. Do przewozu i eskorty wysiedleńców na dłuższych trasach wykorzystywano sprowadzone z Łodzi ciężarowe i osobowe samochody. Krótsze odległości pokonywano furmankami lub pieszo. Deportacje ludności z Zamojszczyzny przebiegały w trzech fazach: pierwsza (listopad-grudzień 1942 r.) wysiedlono około 60 wsi z powiatu tomaszowskiego i zamojskiego. Druga tura to wysiedlenia od 13 stycznia do 6 marca 1943 roku, głównie w powiecie hrubieszowskim. Wysiedlono wtedy łącznie ze 116 wsi około 40 tys. osób. Z przebiegu tych akcji wysiedleńczych okupanci nie byli zadowoleni. Liczba wysiedlonych była dużo mniejsza niż przewidywali organizatorzy. W kolejnym etapie wysiedleń Polacy nie dali się zaskoczyć. Ukrywali się w lasach, uciekali w pola, wyjeżdżali do rodzin, niszczyli zapasy żywności czy sprzęty, by utrudnić warunki nasiedlonym. Oddziały partyzanckie organizowały akcje zbrojne i dywersyjne. Pod koniec lutego z powodu klęski stalingradzkiej i aktywności ruchu podziemnego akcję wysiedleńczą przerwano. 24 czerwca 1943 roku rozpoczęła się trzecia, największa (obejmująca około 60 tys. osób) i najbardziej bezwzględna fala przesiedleń pod kryptonimem ,,Wehrwolf” (Wilkołak). Dotknęła ona 171 wsi głównie w powiecie biłgorajskim, a także częściowo w zamojskim i janowskim. Wśród wysiedlonych miejscowości był Jastrzębiec, należący do gminy  Kuryłówka w powiecie leżajskim. W dniu 29 czerwca 1943 roku jako jedyna wioska w województwie podkarpackim poddana została akcji pacyfikacyjno-wysiedleńczej. Tamtego wówczas świątecznego dnia ks. proboszcz Karol Iwanicki nie dojechał na mszę św., co wywołało niepokój wśród mieszkańców. Rankiem przez wieś przeszli Niemcy i  rozpoczęła się akcja-tak ludzie mówili o wysiedleniu. Część osób w tym samym dniu została wywieziona do Tarnogrodu. Inni w strachu i ścisku wiele godzin spędzili w zamkniętej kaplicy. Ten dzień boleśnie dotknął wszystkich mieszkańców Jastrzębca. Po latach wiele osób wspominało, że spokojna wieś została wysiedlona niemal w całości. Przed 80 laty z blisko 100 domów zamieszkałych przez 450-500 osób wysiedlono około 360 mieszkańców. Wśród nich było powyżej 100 dzieci, w tym 25 do piątego roku życia, a także około 50 dzieci do lat 10 i około 30 do lat 15. Wysiedleńców umieszczano w obozach przejściowych w Zwierzyńcu i Zamościu. Tragiczne warunki panujące w obozie zachowało w pamięci  większość kilkuletnich wówczas dzieci. Po latach pamiętają ciągły głód, czarną niesłodzoną kawę, zupę z brukwi czy brak chleba. Nie zapomnieli widoku obozowych baraków za drutami, wartowników z karabinami, bicia więźniów czy wytrzepywania insektów z ubrań. Mają w pamięci lęk i strach oraz podróż w nieznane w bydlęcych wagonach. Kilku rodzinom  udało się uniknąć wysiedlenia. Z relacji  świadków dowiadujemy się, że  ludzie chowali się oraz uciekli w pola i lasy siedząc w ukryciu przez kilka dni. Przykładem mogą być przebywające przez tydzień w polach młode kobiety. Niektórym osobom pozwolono zostać w domu ze względu na wiek, chorobę czy inne okoliczności. Czas wojny i wysiedlenia to dla 30 osób ofiara ich życia złożona dla nas byśmy o tym nie zapomnieli. W obozowych lagrach z wycieńczenia zmarło kilkanaście starszych osób i kilkoro małych dzieci. Część nie przeżyła trudów wojny i na zawsze pozostała na niemieckiej ziemi. Wśród nich były dwie rodziny, które zginęły w czasie bombardowania w listopadzie 1943 roku. Szczególna pamięć należy się matce i jej dwojga dzieciom zamordowanym w bestialski sposób na jastrzębskiej Niwie. Każdy dom we wsi ma związaną z tamtymi wydarzeniami swoją rodzinną historię. 

Podczas tego etapu  wysiedleń skoncentrowano się głównie na pacyfikacjach tzw. wsi ,,bandyckich” i oczyszczeniu ich z osób podejrzewanych o kontakty z ruchem oporu. Wioski te po kilku dniach od wysiedlenia były ponownie sprawdzane. Poszukiwano mieszkańców ukrytych przed poprzednim aresztowaniem. Osoby takie w obozach przejściowych traktowano jak groźnych przestępców. Poddawano śledztwom połączonym z torturami, wywożono do obozów koncentracyjnych lub na wschód do łagrów. W 1944 roku do pracy w kopalni na Uralu zostało z Jastrzębca wywiezionych kilku  młodych  mężczyzn. Miejsce wysiedlanych polskich rodzin zajmowali Niemcy lub Ukraińcy. Kierowani byli do gospodarstw wyznaczonych im przez sztaby osadnicze SS. W Jastrzębcu taki sztab znajdował się przy końcu wioski, w domu Michała Kiełbonia. Po wysiedleniu w tym gospodarstwie  ,,urzędował”  sołtys ukraiński.   Nowi lokatorzy zajmujący polskie domy nie czuli się bezpiecznie. Znajdujące się w okolicy oddziały partyzanckie napadały na domy zamieszkałe przez obcych. W początkach lipca 1943 roku z obozów przesiedleńczych wysyłano tysiące ludzi na Majdanek i do Rzeszy. Każdy transport wzbudzał wśród wysiedleńców strach i podejrzenia, że czeka ich taki sam los jak Żydów. Według relacji do obozu w Lublinie (Majdanek) przybywały transporty z Zamojszczyzny, w których wysiedleńców bez rejestracji jako więźniów zabijano w komorach gazowych. Według przekazów, zdarzyła się sytuacja, że więźniów w ostatniej chwili przed wejściem do komór zawrócono z powodu braku cyklonu. Niektórzy z miejscowych dzięki temu przeżyli. Niepisanym dowodem są relacje oparte na osobistych przeżyciach i wspomnieniach. Zdarzały się też próby ucieczki z obozu. Z  nadarzającej się sytuacji skorzystało trzech mężczyzn i po kilku dniach powrócili do swoich domów. W materiałach IPN odnotowano, że w dniu 10 sierpnia 1943 roku w wyniku akcji Międzynarodowego Czerwonego Krzyża zwolniono z obozów przejściowych niektórych wysiedleńców: starców, kobiety i dzieci. Do swoich domów w Jastrzębcu powróciło kilkanaście osób. W sierpniu 1943roku Himmler zdecydował o zakończeniu wysiedleń. Od listopada 1942 roku do sierpnia 1943 roku niemieckie deportacje na Zamojszczyźnie objęły około 280 polskich wsi , z których wywieziono około 110 000 osób.   

Po kilku tygodniach pobytu w różnych obozach większość mieszkańców Jastrzębca została wywieziona do przymusowej pracy na tereny III Rzeszy. Polaków przewożono jak zwierzęta w wagonach towarowych zamkniętych od zewnątrz, w których było duszno i cuchnąco. Raz dziennie zatrzymywano się na krótki postój w celu załatwienia osobistych potrzeb fizjologicznych więźniów, co nie rozwiązywało problemu. W Niemczech wysiedleńcy z Jastrzębca znajdowali się w różnych krajach związkowych. Niektórzy przebywali razem całymi rodzinami, innych rozłączono, spotkali się dopiero po dłuższym okresie poszukiwania. Najwięcej osób, około 20 rodzin było na terenie Brandenburgii, ponad 10 rodzin miało zatrudnienie w landzie Szlezwik Holsztyn. Pod belgijską granicą, w Nadrenii Północnej-Westfalii znalazło się 4 rodziny. Mieszkańcy Jastrzębca pracowali ponadto w Saksonii (3 rodziny), Bawarii, Hesji, Turyngii, w miastach wydzielonych Hamburgu i Berlinie czy na Pomorzu Zachodnim będącym do 1945 roku w granicach III Rzeszy. Wysiedleńcy  najczęściej pracowali na roli, ponad 200 osób było zatrudnionych u bauerów. W przemyśle pracowało niewiele ponad 20 ludzi. Bywały sytuacje, że na zimę, po zakończeniu prac polowych zatrudniano Polaków w fabrykach np. amunicji, łodzi podwodnych, czy na stacji paliw. Pracujący przymusowi robotnicy znaleźli się w różnych miejscach, środowiskach i wśród różnych osób. Dzieci ich nazywane po wojnie Dziećmi Zamojszczyzny dzieliły los swoich rodziców i trafiały razem z nimi do miejsca zatrudnienia. Dorośli nie bali się pracy, wykonując niejednokrotnie najcięższe zadania. W najtrudniejszej sytuacji była dorastająca młodzież, przez nikogo nie oszczędzana, niedożywiona, pracowała ponad swoje siły. Postawa i zachowanie niemieckich pracodawców wobec Polaków było bardzo różne. Niemcom zabraniano wszelkich prywatnych kontaktów z Polakami poczynając od posiłku przy jednym stole. Dla Polaków istniały nakazy i zakazy, których naruszanie  podlegało karze. Obowiązkiem było noszenie, na wierzchniej odzieży w miejscach publicznych odznaki z literą P. Zabraniano przebywania  z Niemcami na imprezach i uroczystościach środowiskowych czy religijnych. Była spora grupa Niemców, którzy akceptowali te zarządzenia i zgodnie z nimi postępowali. Było też niemało osób odnoszących się do Polaków życzliwie. Razem z Polakami zasiadano do stołu, świętowano rodzinne czy religijne uroczystości. 

Rok 1945 i zakończenie wojny było dla wielu przymusowych robotników dylematem co wybrać: wracać do ojczyzny czy pozostać? Niektórzy z różnych powodów powrócili do swoich domów wcześniej. Ci mieszkańcy Jastrzębca, którzy musieli zostać dłużej, także obrali drogę powrotu. Nikt z wysiedlonych nie pozostał w Niemczech.

 

BIBLIOGRAFIA:

  1. Mikietyński Piotr: Niemiecka droga ku Mitteleuropie. Kraków, 2009r.
  2. Dr Łysakowski: Mitteleuropa. Kto zapanuje nad Polską zdominuje Europę środkową, https://www.tysol.pl/a26215-tylko-u-nas-dr-lysakowski-mitteleuropa-kto-zapanuje-nad-polska-zdominuje-europe-srodkowa, dostęp 18.06. 2023r.
  3. Zbrodnicza Akcja „Reinhardt” https://krakow.ipn.gov.pl/pl4/edukacja/przystanek-historia/93105,Zbrodnicza-Akcja-Reinhardt.html, dostęp 18.06. 2023r.
  4. Żbikowski Andrzej: Eksterminacja polskich Żydów. https://www.jhi.pl/artykuly/eksterminacja-polskich-zydow-geneza-i-przebieg-akcji-reinhard,301, dostęp 20.06.2023r.
  5. Zagłada Zamojszczyzny, https://www.tygodnikprzeglad.pl/zaglada-zamojszczyzny/, dostęp 20.06. 2023r.
  6. Służewski Czesław: Hitlerowski obóz przejściowy w Zwierzyńcu. Zwierzyniec, 1993r.
  7. Kajtel Henryk: Hitlerowski obóz przesiedleńczy w Zamościu. Biłgoraj, 2003r.
  8. Relacje i przekazy świadków w posiadaniu autora.

 

       Zebrała i opracowała Alina Dworniczak

http://gokkurylowka.pl/galeria/galeria-2023/gallery/obchody-80-rocznicy-wysiedlenia-wsi-jastrzebiec-29-czerwca-2023-r/

Facebook Page Widget

Skip to content