Niedziela 28 maja – słoneczny poranek, zapowiada się piękny dzień. Miłośnicy czynnego wypoczynku ciekawi historii naszych terenów, zebrali się przed budynkiem OSP w Kuryłówce. To już po raz VII Gminny Ośrodek Kultury i Gminna Biblioteka Publiczna w Kuryłówce są organizatorami rajdu rowerowego „Śladami Naszej Historii”. Tradycyjnie wśród uczestników są przedstawiciele wszystkich grup wiekowych. Miło patrzeć na tak liczną grupę – ponad 160 osób. Pan Roman w zarysach podał informacje dotyczące trasy rajdu. Sieniawa, małe, urokliwe miasteczko w powiecie przeworskim, dawna siedziba rodu Czartoryskich, to miejsce do którego będziemy zmierzać. Po instruktażu udzielonym przez Pana Leszka Połcia – dyrektora GOK, dotyczącym bezpieczeństwa na szlaku oraz życzeniach skierowanych od Pani wójt Agnieszki Wyszyńskiej rozpoczynamy rowerową wędrówkę. Wyruszamy poznawać kolejne, ciekawe i ważne historycznie miejsca Do pokonania trasa o długości 22 km. Podczas całego rajdu czuwali nad nami strażacy z OSP Kuryłówka i OSP Kulno oraz ratownicy medyczni. Uczestników i miejsca, które widzieliśmy, w kadrze aparatu fotograficznego niestrudzenie utrwalali Pani Karolina Rozlazły oraz Panowie Marek Latawiec i Tomasz Pierczyk. Nad dobrą słyszalnością podczas historycznych opowieści czuwali druhowie z OSP Kuryłówka. Minęliśmy kościół pw. św. Józefa w Kuryłówce, a następnie nową, równiutką drogą przez przysiółek „Cztery Chałupy” dojechaliśmy do Ożanny. Nad zalewem jeszcze cisza, tylko wędkarze siedzieli wpatrzeni w taflę wody. Udaliśmy się w kierunku Mołyń, łatwą, mało uczęszczaną trasą, wśród ostępów leśnych. Miłe zaskoczenie – piękna droga, zniknęły wyboje, które trzeba było omijać, kiedy jechaliśmy dwa lata temu. Teraz można było spokojnie podziwiać uroki lasu i słuchać głosów budzących się ptaków, a nawet żab. Wszyscy jadą, nikt nie narzeka. Pełni uśmiechu, zadowoleni dotarliśmy do pierwszego etapu – Piskorowic. Podczas chwili oddechu, a był potrzebny dla mniej wprawionych cyklistów i rozmasowania mięśni, wysłuchaliśmy kilku słów naszego przewodnika, który wskazał nam miejsca warte uwagi w kolejnym etapie. Tuż przed Piganami, wzdłuż maleńkiej rzeczki Lubienia przebiegała granica pomiędzy Generalnym Gubernatorstwem, a Sowiecką Rosją, ustanowiona w 1939 roku. Granicy strzegł z jednej strony Grenzschutz, zaś po drugiej strażnice sowieckich wojsk pogranicza. Niemcy zajmując ten teren przepędzili na stronę sowiecką Żydów. Pomimo późniejszych wywózek w głąb Związku Radzieckiego wielu z nich uratowało swe życie. Tego „szczęścia” nie mieli ci, którzy zostali w niemieckiej strefie okupacyjnej. Zachęcono nas, aby w Piganach zwrócić uwagę na pozostałości po cmentarzu z okresu pierwszej wojny światowej oraz na drewniany kościół z 1924 roku. Przywieziono go z Wólki Pełkińskiej i na nowo złożono w 1984 roku. Kościół konstrukcji słupowo – ramowej został otynkowany, przez co stracił swój pierwotny urok. Nie wiem ilu uczestników zwróciło uwagę na te detale, ale na pewno został zapamiętany smutny widok niedokończonej budowy szkoły w Piganach. Jadąc drogą wśród połaci pól, szybko znaleźliśmy się na przedmieściach Sieniawy. Wszyscy szczęśliwie dotarli, nawet kilkuletni Mateusz i Gabryś na swoich dziecięcych rowerkach. Pierwsze kroki kierujemy na miejscowy kirkut położony na uboczu, wśród gęstej zabudowy domków jednorodzinnych. Wydaje się być zapomnianym i mało atrakcyjnym miejscem dla turystów, a szkoda. Na żydowskim cmentarzu zachowało się około 700 macew. Większość bogato zdobionych z wypukłymi inskrypcjami. Najstarsze nagrobki pochodzą z końca XVII wieku. W centralnym punkcie kirkutu znajduje się ohel cadyka Jascheskela Szragi Halberstama, który został odbudowany w 1978 roku po zniszczeniu, jakiego dokonali Niemcy w 1941 roku. Stanowi on punkt na szlaku chasydów odwiedzających Leżajsk. Po zwiedzeniu tego miejsca udaliśmy się na plac targowy w Sieniawie, który zawładnęliśmy na czas naszego pobytu w miasteczku. Zsiadając z naszych „dwukołowych rumaków” oddaliśmy je pod ochronę strażaków, którzy cały czas czuwali nad naszym bezpieczeństwem. Sami udaliśmy się do zespołu pałacowo – parkowego: gniazda rodowego Czartoryskich. Niestety pomimo wielu zabiegów Pana Leszka Połcia, nie udało nam się obejrzeć wnętrz pałacowych. Obiekt zamknięty na głucho, obejrzeliśmy z zewnątrz, napawając się pięknem zieleni pałacowego parku. Kilka słów o historii Sieniawy i rezydencji przywołał nam Pan Roman, który od samego początku idei organizacji rajdu jest naszym przewodnikiem po historii regionu. Miasteczko to liczy sobie ponad 300 lat. Nazwę i herb wzięło od rodziny Sieniawskich. Jego losy i rozwój mocno związane były z dwoma wielkimi, znaczącymi w dziejach Polski rodami – Sieniawskich i Czartoryskich. Pierwsza wojna, a potem czasy po II wojnie przyczyniły się do niszczenia i popadania w ruinę pałacu. Dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku przeprowadzono renowację budynku. Obecny jego wygląd zawdzięczamy przebudowie, jaką dokonali Czartoryscy w latach 1881-1883.Wcześniej pałac był budowlą parterową, która zawierała dużą sień, salon i kilka mniejszych pokoi. To miejsce, odwiedzali znamienici goście, między innymi Tadeusz Kościuszko. Namacalnym tego dowodem jest Kamień Szczęścia, w którego bryle wyryto napis „Na pamiątkę dni szczęśliwych w Sieniawie”. Ponoć, kto usiądzie na głazie i pomyśli życzenie, to ono na pewno się spełni. Obserwując zachowanie naszej grupy byliśmy bardzo powściągliwi, bowiem oprócz dwojga bardzo młodych uczestników rajdu, którzy przycupnęli na głazie, nikt inny tam nie pobiegł. Myślę, że zapamiętamy usłyszane anegdoty i ciekawostki o osobach związanych z tym pałacem. Oczywiście wszyscy stanęliśmy do pamiątkowego zdjęcia, które dołączyło do rajdowej kolekcji. Przed opuszczeniem ogrodów przewodnik poprosił, abyśmy przyjrzeli się zabudowie Nadleśnictwa w Sieniawie – to dawny budynek zarządu lasów Ordynacji Czartoryskich zbudowany w 1907 roku. Dalej, nieco zasłonięty zielenią drzew, stoi budynek, w którym mieszkał pełnomocnik generalny Ordynacji Czartoryskich – Jan Rola Podczaski, postać wielce zasłużona dla Kolonii Polskiej. To dzięki jego zabiegom o fundusze u Ordynata Adama Ludwika Czartoryskiego powstała szkoła i został wybudowany kościół w tej miejscowości. Z pałacowych ogrodów skierowaliśmy się do kościoła parafialnego, gdzie oddaliśmy się modlitwie poprzez uczestnictwo we mszy świętej. Tu spotkaliśmy znajomego ks. kanonika Jana Grzywacza, który przed posługą w Sieniawie był proboszczem w Kolonii Polskiej. Ksiądz proboszcz w pięknych słowach opowiedział o zawiłej historii świątyni oraz symbolice polichromii wypełniających jej wnętrze. Wspólnie udaliśmy się do krypty książąt Czartoryskich znajdującej się w podziemiach kościoła. Inicjatorem jej utworzenia był książę Władysław Czartoryski w II połowie XIX wieku. Spoczywają tutaj prochy 22 członków tego rodu. Z zimnym dreszczykiem, w skupieniu przesuwaliśmy się między trumnami eksponowanymi na okazałych dębowych postumentach. Zadumani wracaliśmy po marmurowych schodach do teraźniejszości. Organizatorzy rajdu zadbali nie tylko o ducha, ale i o ciało uczestników. Kiedy my przyjemnie spędzaliśmy czas, Panie z instytucji kultury ciężko pracowały przygotowując dla nas poczęstunek: kiełbaski, ciasto, kawę, herbatę. Bardzo nam smakowało. Pan dyrektor dziękując wszystkim ogłosił zakończenie rajdu. Smakosze zimnych deserów mogli pójść spróbować słynnych lodów na sieniawskim rynku. A my cóż? Zadowoleni i bogatsi o nową wiedzę gratulujemy Panu dyrektorowi Leszkowi Połciowi i pracownikom tak wspaniałej organizacji rajdu. W imieniu uczestników składam gorące podziękowania wszystkim osobom, które pracowały przy przygotowaniu oraz sprawnym i bezpiecznym przeprowadzeniu rajdu. Wiemy, rajd trwa tylko jeden dzień, ale potrzeba było poświęcić wiele, wiele czasu i trudu, aby mógł się odbyć. Mamy nadzieję, że dzięki Wam, za rok znów będziemy mogli wspólnie przecierać nowe szlaki. A ten dzień pełen wrażeń będą przypominać nam żółte koszulki z napisem: „GBP Gminna Biblioteka Publiczna w Kuryłówce GOK Gminny Ośrodek Kultury w Kuryłówce VII RAJD rowerowy Szlakiem Naszej Historii”. Mam nadzieję, że ten krótki pobyt w Sieniawie zachęci wielu z nas do powrotów w to ciekawe miejsce.
Uczestniczka
https://www.youtube.com/watch?v=RGLSvP-9qyg&t=4s